Przy Twym żłóbku


I. Gdy już nie mam wcale sił, gdy wydaje mi się, że padam,
na mej drodze stajesz Ty – małą piąstka, do mnie machasz.

REF: (2x)
Przy Twym żłobku jest start, start i meta,
tu się kończy mój bieg i zaczyna od nowa.
Gdy w Twe święte ciało wypłaczę swój żal,
ruszam dalej wolna od grzechu – gotowa!

II. Dziś już nic nie jest tak prosto jak wczoraj,
żyć i wokół rozdawać uśmiechy.
dziś w zazdrości i gniewie chorzy,
bieżymy ślepi przez ciemność, przez grzechy
.
REF: (2x)
Przy Twym żłobku jest start, start i meta,
Jak to dobrze, że rodzisz się na nowo co roku.
Przypominam sobie, co jest czarne, co białe,
Uspokajam oddech, bez lęku zwalniam kroku.

A potem biegnę pełna sił, bez lęku do Ciebie…(2x)

słowa: Małgorzata Bizoń
muzyka: Januariusz Bizoń

demo:

Jesteś jeszcze Jezu taki malusieńki


I. Jesteś jeszcze Jezu taki malusieńki, że nic nie rozumiesz
czujesz ziąb tej nocy, wiatr rozwiewa słowa, lecz nie wiesz co
znaczą.
Każdy płatek śniegu na Twej słodkiej twarzy, jest jak ludzka
wina.
Chłód ich jest tak ostry, że parzy Twą buzię – Jezu – zapominaj!

REF:
Twoja nieświadomość, Twoja ufna miłość, to ratunek dla mnie.
Nie myśl teraz o tym, że umrzesz na krzyżu, bo ja byłem na dnie!
Twoja nieświadomość, Twoja ufna miłość, to ratunek dla mnie.
Nie myśl teraz o tym, że umrzesz na krzyżu, bo ja byłem na dnie!
Prawie w piekle…

II.
Tobie mały Jezu, pragnę oddać grzechy, bo mnie nie oceniasz,
W najmroźniejszą z nocy żal żaru mnie spala – całkiem doskonały.
W pełni wykorzystam ulotne spotkanie w kościele mej duszy,
aby odruch buntu, w chwilę narodzenia do końca się skruszył..

REF:
Twoja ufność, Jezu, Twój dziecięcy uśmiech to ratunek dla nas.
Taka czysta chwila – spotkanie człowieka i Chrystusa – Pana.
Twoja ufność, Jezu, Twój dziecięcy uśmiech to ratunek dla nas.
Taka czysta chwila – spotkanie człowieka i Chrystusa – Pana

Jestem czysty, niewinny, ja dziecko…
Moje narodzenie, Twoje narodzenie…

słowa: Małgorzata Bizoń
muzyka: Januariusz Bizoń
demo:

Czwarty król


I. Trochę bał się, że zbłądzi, że nie zdąży na czas
ale gwiazdy nie spuszczał z oczu.
Zabrał konie, klejnoty, ubrania i chleb
z całą świtą królewską kroczył.

Dalej Królu, gwiazda świeci!
Z nią na pewno znajdziesz dziecię!

Bardzo spieszył się Król, bowiem chciał oddać cześć,
ale spotkał gdzieś tłum, który nie miał co jeść.
Tylko chwilę się wahał, wyjął mięso i chleb
Gwiazda dalej jaśniała, a on poczuł się lżej.

Dalej Królu, gwiazda świeci!
Z nią na pewno znajdziesz dziecię!

Szybko znów dosiadł konia, dalej pędził co sił
Ale wjechał do wsi, gdzie już mało kto żył
Dżuma ludzi uśmierca, wszędzie ciała i smród
Tylko moment się wahał, podjął opieki trud.
Wyjął maści i leki, zmarłym wykopał grób
Gwiazda nieco przygasła, lecz on błogo się czuł.

Szybciej Królu, czas ucieka!
Gwiazda gaśnie, a Ty zwlekasz!

Znowu ruszył z kopyta, każe koniom się nieść
Ale wtem na swej drodze widzi spaloną wieś
Ludzie domy stracili i nie mają gdzie spać.
Znów się waha przez chwilę, widzi zgliszcza i kurz
Idzie ludziom pomagać koić rozpacz i ból
Gwiazda całkiem już gaśnie, Król jak żebrak jest już.

Szybciej Królu, czas ucieka!
Gwiazda gaśnie, a Ty zwlekasz!

Nie powitam Jezusa, myśli nagle i płacze
Chciałem skarby mu oddać, nawet go nie zobaczę
Do Golgoty tak dotarł, patrzy i widzi tłum
Ludzie krzyczą i płaczą, wielki hałas i szum
Poczuł nagle, że słabnie, nagle tchu mu brakło
Bo zobaczył cudownej jasne gwiazdy światło.

W tym momencie rozstąpił się tłum, był tam człowiek pod ciężarem krzyża
Bez słów żadnych wiedział, że to ON, że to Jezus do niego się zbliża.
Na tę chwilę czekał tyle lat, za tę chwilę oddałby swe życie
Ale teraz wreszcie gdy nadeszła, jakże GO powitać należycie?

Zakończenie (mówione): Ale Jezus spojrzał prosto w oczy Czwartego Króla. Z miłością, z wdzięcznością. Nie było tłumu. Magiczna tylko chwila między Nimi. Bezmiar szczęścia. tylko Jezus i Czwarty Król. Nigdy wcześniej nie czuł niczego podobnego. Zemdlał.
Tekst: Małgorzata Bizoń
muzyka: Januariusz Bizoń

Wykonanie uczniów:

Przyjdź Mikołaju


1. Księżyc uśmiecha się na niebie
Kiedy w grudniową noc
Święty Mikołaj mleczną drogą
Wiezie prezentów moc
Serca dzieci na całym świecie
Z niecierpliwości drżą
Kogo odwiedzi dobry Święty
I czy podarki są

Ref. Pamiętaj o nas święty Mikołaju
Nigdy nie spóźniaj się
Na całym świecie dzieci czekają
Bardzo kochają Cię – bis

\ 2. Święty Mikołaj zna marzenia
Wie za czym tęsknią dziś
Dzieci te duże i te małe
Co nocą im się śni
Przyjdź Mikołaju do dzieciaków
Zadzwoń dzwonkami sań
I dużo szczęścia im podaruj
Wiele radości daj.

Ref. Pamiętaj o nas święty Mikołaju
Nigdy nie spóźniaj się
Na całym świecie dzieci czekają
Bardzo kochają Cię – bis
opr. Januariusz Bizoń

Co to za Mikołaj


Mikołaj, Mikołaj jedzie samochodem,
bo gdzieś zgubił saneczki w tę mroźną pogodę
bo gdzieś zgubił saneczki w tę mroźną pogodę

(2x)
Hu, hu, ha, tra, la, la
Co to za Mikołaj?

Mikołaj, Mikołaj worków ma bez liku,
a prezenty dziś wozi dzieciom w bagażniku
a prezenty dziś wozi dzieciom w bagażniku

Hu. hu, ha, tra, la, la
Oto jest Mikołaj!

muz. Januariusz Bizoń

Muzyczny alfabet


DO – jak śliczny domek z kart,
RE – jak rechot w stawie żab,
MI – jak migdał albo miś,
FA – jesteście fajni dziś,
SOL -jak solone paluszki,
LA – jak lala do poduszki,
SI – sikorek choćby sto
i wracamy już do DO.

c – jak cegła w domu twym,
d – jak dekolt jednej z dam,
e – jak ekran w każdym z kin,
f – jak efektowny film,
g – jak Giewont, góra w Tatrach,
a – anatomiczny atlas,
h – jak hamak pośród drzew
i kończymy śpiew na c.

opr. Januariusz Bizoń

Czas wigilii


Jest taki zmierzch wśród grudniowych, szarych dni,
kiedy w noc gwiazda lśni.
Wigilii czas każe nam u stołu stać,
łamać chleb, razem trwać.

REF:A kiedy już ta pierwsza z gwiazd
zaświeci nam spoza chmur,
dzieje się cud, co w każdym z nas
umie zburzyć jego własny mur

Są takie łzy, co nie wyschły z oczu, gdy
w świętą noc ktoś jest sam.
Wigilii czas każe nam u stołu stać,
łamać chleb, razem trwać.

REF:A kiedy już ta pierwsza z gwiazd …

opr. Januariusz Bizoń

wersja wolna:

Przystąpmy do szopy


I. Przystąpmy do szopy, uściskajmy stopy Jezusa malusieńkiego,
Który swoje bóstwo wydał na ubóstwo dla zbawienia naszego.
Zawitaj, Boże narodzony z przeczystej panienki
Ref[2x]
Gdzie berło, gdzie twoje korony
Gdzie berło, gdzie twoje korony
Jezu malusieńki.
II. Ten, co wszechświat dzierży w żłobie dzisiaj leży, ludzkiej pomocy czeka. Bóg słowo wcielone, dzisiaj wyniszczone dla zbawienia ludzkiego.
O, Boże, bądźże pochwalony za Twe narodzenie.
Ref[2x]
Racz zbawić ludzki ród zgubiony,
Racz zbawić ludzki ród zgubiony,
Daj duszy zbawienie.

opr. Januariusz Bizoń

A wczora z wieczora


I. A wczora z wieczora, | bis
z niebieskiego dwora | bis
II. Przyszła nam nowina, | bis
panna rodzi syna | bis
III. Boga prawdziwego, | bis
nieogarnionego. | bis
IV. Za wyrokiem boskim, | bis
w Betlejem żydowskim. | bis
V. Pastuszkowie mali, | bis
w polu wtenczas spali. | bis
VI. Gdy anioł z północy, | bis
Światłość z nieba toczy. | bis

opr. Januariusz Bizoń

Wśród nocnej ciszy


1. Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi:
wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi.

czem prędzej się wybierajcie,
do Betlejem pośpieszajcie
przywitać Pana.

2. Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie
z wszystkimi znaki, danymi sobie.

Jako Bogu cześć Mu dali,
a witając zawołali
z wielkiej radości, z wielkiej radości

3. Ach witaj, Zbawco, z dawna żądany,
cztery tysięcy lat wyglądany.

Na Ciebie króle, prorocy
czekali, a Tyś tej nocy
nam się objawił.

4. I my czekamy na Ciebie Pana,
a skoro przyjdziesz na głos kapłana,

Padniemy na twarz przed Tobą,
I wierząc, żeś jest pod osłoną
chleba i wina.

opr. Januariusz Bizoń