Przyleciała do Warszawy


Przyleciała do Warszawy sroczka z Garwolina.
Przyleciała w odwiedziny do swego kuzyna.
Kuzyn sroczki sławny srokosz, stołeczny bywalec,
Bardzo pięknie się przywitał, uścisnął za palec.
Bardzo pięknie się ukłonił, zaprosił na kawę ,
Potem razem polecieli, by zwiedzać Warszawę.

Tak zwiedzali i latali przez sobotę cała ,
Dość powiedzieć, że się sroczce miasto podobało.
Podobało jej się miasto i stare i nowe,
Ogród Saski i Park Praski, domy kolorowe.
Zachwyciły ją Łazienki i Pałac na wodzie.
Powiedziała, więc: Chcę mieszkać w tym pięknym ogrodzie.

Kto zamieszkać chce w stolicy i dostać mieszkanie
do urzędu państwowego niech pisze podanie.
Sroka pisać nie umiała, więc była w kłopocie,
bez podania zamieszkała na warszawskim płocie.
Teraz krąży po stolicy i patrzy z wysoka
już nie jestem garwolińska, lecz warszawska sroka.

opr. Januariusz Bizoń